tomik XII - "Okruchy Śmierci"
Warszawa |
fragment:
„RYTM” Pulsuje w głowie tańca rytm, Pękają w sercu mrocznym szwy, Pulsuje parkiet życiem ciał, On chciałby usłyszeć jeden strzał, Co przerwałby szaleństwa haj, Nie przestawaj aniele – na strunach graj, Na najdroższych strunach – z wydartych żył, Graj – nim z resztą truchła rozpadną się w pył. Okryj go skrzydłem gdy osunie się w dół, Jak ona z miłością niechcianą go tul, Nie pozwól robakom zbeszcześcić padliny, Gdzie duszy jego dyjament ukryty. Pogłaszcz go po głowie, z dziurą we skroni, Wyjmij pierścionek z zaciśniętej dłoni, Nie pozwól by skalał go ludzki śmiech, Wytarguj u Boga grawerską treść. Ostatni stoczcie za niego bój, „Umarł król, niech żyje król!” Totus tuus, cały jestem Twój, Poprzez uśmiech, poprzez ból. Strzaskane czaszki zgliszcza, Kawałek mózgu jak myśl nieczysta, I najpiękniejszej duszy kwiat, „Gdzież teraz jesteś, o mem`en gwa?” „O bracie Słońce, wszak nie znane nam łzy, Więc cóż w anielskim twym oku lśni?” „Księżycu, mój bracie, to deszcz... to deszcz... I gniewu nie znamy, rozluźnij więc pięść.” Oblubienicy ostatni lament Nad martwym jej kochanka ciałem, Ostatniej woli nowy testament Wpisany w lśniące kości białe. A potem życie i zapomnienia gruz, Cóż znaczy jeden przeszłości ślub, Ofiarę w sercu naszym złóż, Wśród jęków obcych mężczyzn łóż... |